Zaległa chwalipięta w kacie stała... Bo wstyd, że ten post pojawia się po tylu miesiącach ;-(
Podobno co się odwlecze to nie uciecze.
Więc nadrabiam czym prędzej zaległości moje.
W ubiegłym roku (ale wstyd) umówiłam się z cudowną osobą jaką jest
Alinka na prywatną wymiankę.
Zacznę od tego co ja dostałam od tej szczerej Duszyczki!!
Jako maniakalna fanka (jestem jak wiecie maniakiem kilku rzeczy) torebek wszelakich, zapałałam uczuciem do jednej z własnoręcznie stworzonych torebek przez
Alinkę
Od bardzo dawna podziwiam na YouTube przeróżne filmiki z udziałem knitting loom. Niestety okazało się że jest to niedostępne w naszym pięknym kraju. Pomyślałam więc, że może na Florydzie jest to do kupienia. Okazało się że jak najbardziej tak.
Alinka mnie uszczęśliwiła posyłając zestaw tych świetnych kół dziewiarskich (taka polska nazwa). Oczywiście Alinka serce ma przeogromne i nic a nic za to nie chciała udowadniając że jest wspaniałym wartościowym człowiekiem. Co zresztą non stop mi udowadnia w naszej przyjaźni. Bo od momentu owej wymianki jest mi opoką i bratnia duszą jakiej multum rzeczy zawdzięczam. Dość "lania" słodyczy, czas na konkrety:
Dumnie prezentuję całość z zaczętą kolejną robótką na mym wspaniałym kole:
śliczna materiałowa torebka:
delikatna zawieszka z dzwoneczkiem:
knitting loom z "haczykiem" do przewlekania włóczki:
największe koło wraz z moim przyszłym bezrekawnikem, przód i tył robótki:
Alince spodobały się moje kolczyki, broszki i biedroneczka. Dodatkowo znalazła się w paczusi bransoletka:
kanwa do samodzielnego wyhaftowania, aniołki z masy solnej, jeden do pomalowania, szyta filcowa kosmetyczka, a w niej bawełniane koroneczki i troszkę muliny.
Jestem prze szczęśliwa z tej wymianki i możności poznania bliżej tak wspaniałej osoby jaka jest
Alinka
DZIĘKUJĘ ;*